środa, 23 października 2013

Superhirołz i inne głupie rzeczy.

Witam.
Ogólnie to zastanawiam się nad zamknięciem bloga, bo NAPRAWDĘ rzadko coś dodaję.
Nie lepiej wtedy zostawić tylko tumblra?

W każdym razie w tym roku gotuje się sporo nauki, a ostatnio rysuję strasznie rzadko, najczęściej w szkole.
Mimo wszystko po... 2 miesiącach (?) mogę coś wrzucić.

<boże, ale nędza. naprawdę kiepsko ze mną ;______;>

Jakieś tam znowu brzydactwo, trochę stare zresztą.
Patrzcie na te smutne oczy ;____;
Nie wiem, czy włosy nie są przecieniowane.
A są?

Supermen, łander łuman.
Odkryłam w sobie miłość do superbohaterów.
Szczególnie do Batmana.
Który jest "ukryty" w tle.
Ale jak go skończę to będzie jeść ciastko :>

Jakiś ostatni szkic; dopiero się skapnęłam, że nie umiem rysować XD
Ale to akurat muszę skończyć :>

SERIA Z BARDZO NUDNEGO MIEJSCA ZWANEGO SZKOŁĄ:

A to Percy Jackson bez rąk i nóg, niestety ;_____;
Biedny.
Akurat ten mi się podoba.

Poison Ivy z Batmana <3
Wygląda trochę zbyt młodo i zbyt niewinnie, ale i tak sama "bohaterka" jest świetna ^^

A teraz puenta całego postu :D
A oto Dyniowoman, superbohaterka własnego projektu,
efekt nudy na angielskim i miłości do DC :3
Już nawet stworzyłam jej alter ego i część historii, mam nadzieję, że zrobię komiks :D
Zdradzę wam tylko, że póki co jest farmerką XD 


No a tu już ona w akcji.
<jest bardzo silna i ma moce dyni> >.<

No dobra, to by było na tyle.
I tak jest więcej niż myślałam.

Ja lecę i mam nadzieję, że spotkamy się szybciej niż ostatnio!
Niech widelce będą z wami!

PS UCZĘ SIĘ SZYYYYYĆ! To takie fascynujące. Pokażę wam torbę, którą uszyłam w możliwe, że kolejnym poście! Papapapaap
~ tak zwany Widelec







wtorek, 10 września 2013

Trochę wstyd... :<>

Hejz.

Wiem, że powinnam częściej dodawać posty, bo im rzadziej piszę, tym Was tracę :<

Ale kurna, albo nic mi nie wychodzi, albo nie mam czasu, albo mi się nie chce.
A jak mam czas i mi się chce, to mi nie wychodzi -_-

Cóż mogę powiedzieć?
Żeby wypełnić post mogę powiedzieć co ostatnio nudnego zrobiłam:

1. Zaczęłam czytać Wiedźmina.
2. Obejrzałam Highschool of the dead i jeszcze jakiś anime.
3. Zaczęłam 2. klasę gimnazjum.
4. Zmieniłam szablon na blogu, bo tamten było ohydny.
5. Narysowałam dosłownie kilka rysunków, z czego pokażę tylko (chyba 2?) digitalowe, bo szczerze za cholerę nie chce mi się szukać oprogramowania do skanera, przepraszam :<

No dobra, wiem, że twarz to czyste kalectwo piękna Annabeth Chase, ale poprawiałam pierdyliard razy i nadal nie wychodziła...
<spójrzcie na ten fajowy gorset ^^>

Dany z Gry o Tron.
Ona też jakaś dziwna...

I jakieś gunwo, z czego podoba mi się tylko twarz. Dokończę.

Może bym coś jeszcze znalazła, ale na kompie mam burdel.

Przepraszam, niedługo napiszę.

Papa, niech widelce będą z Wami!





środa, 31 lipca 2013

Whatever


Hej.

Nie będę nadużywać waszej cierpliwości.
Dodałabym kilka tych rysunków wcześniej, ale skaner leży w naprawie od dobrych 3 tygodni, a ja jutro wyjeżdżam -_-

Wybaczcie za jakość zdjęć.

 Bernadette z "Teorii wielkiego podrywu".
Po prostu uwielbiam ten serial ^^
Strasznie wciąga :D

 Catelyn Stark z Gry o tron. Obejrzałam jak na razie tylko 1. sezon, ale muszę obejrzeć wszystko :3

 Cersei Lannister, która nie wyszła, również z Gry o tron.

 Sansa Stark, której nie lubię, z tego samego serialu co poprzednie.
Miałam fazę, ahaah :>

Kobieta Kot w mojej wersji. Tylko ta twarz ;_____;


Po raz kolejny Lulu z LoLa. Dzifffny gryzmoł.


Efekt okropnego humoru. Pomogło :D

To też jest jakieś dziwne. :>


Piper McLean z Percy'ego Jacksona. Podobało mi się do momentu, gdy zwróciłam uwagę na oczy -_-

Lily i Petunia.   


To by było na tyle. Chciałam dodać digitala, ale post pisany z ipoda ;____;

Spadam i miłych wakacji :D

Niech widelce będą z Wami!


PS Przepraszam za brak komentarzy przy waszych postach, jak wrócę to wszystko nadrobię!
Przepraszam jeszcze raz :<

niedziela, 30 czerwca 2013

Nie żartuję. Możecie mnie już zabić.

TAK, TAK, WIEM.
JESTEM BEZNADZIEJNA.

Ale wiecie co?
Mam wytłumaczenie.
Jakieś 3 tygodnie temu wysiadł mi komputer
CHOLERNE AKTUALIZACJE, KTÓRE NISZCZĄ, NIE UAKTUALNIAJĄ
Umarły szystkie moje digital arty, nadl którymi pracowałam.
Między innymi Vi, albo szkic Lulu, które umieściłam 
TU I NIE POSIADAM SIĘ ZE SZCZĘŚCIA.
Jak dobrze, że dodałam wtedy ten cholerny post, bo aktualnie nie miałabym nic.
Z Vi będę musiała sobie poradzić z takim rozmiarem, no cóż.
Ważne, że jest.

Aktualnie jestem najszczęśliwszą osobą na świecie, bo zaczęły się
upragnione wakacje.
NARESZCIE.

Z tej oto okazji dodam jeden rysunek Thalii z PJatO, a traditionali nie dodam,
bo nie chce mi się instalować sterowników do skanera, przeplaszam :<

Szału nie robi, bo to bazgroł.



W najbliższym czasie dodam resztę rysunków, ewentualnie 3. rozdział opka i jakieś zażalenia z mojego życia.
Czyli nudy.
Wiem, teraz już możecie mnie zabić.

Dzięki za wszystkie komentarze, wrócę, mam nadzieję, niedługo.
Papa i nie widelce będą z wami <3

wtorek, 21 maja 2013

KILL ME PLEASE.


ŁO TE HEK?
Ta, no wiem przecież, że jestem beznadziejna, niedobra i w ogóle,
ale ale ja mam na wszystko wytłumaczenie ;___;
Cisną nas w szkole niemożliwie, a ponieważ mam dziś luźniejszy dzień postanowiłam coś wstawić...
He he he, i tak przez te przerwy już nikt tu nie wchodzi ;_____;

No dobrze, dobrze. Sama mam ochotę siebie udusić.

Na początek kolorowy szkic mojej drogiej pany Lulu i jednocześnie jednego z ulubionych champów.
Tak, wiem, że jestem TROSZKĘ sfazowana na punkcie League of Legends, 
ale cóż ja, kurde, poradzę?
Mogłabym się Wam rozwodzić nad tym, 
jakich to trolli wczoraj spotkałam i musiałam afk-nąć, ale nie będę.
No dobrze, dobrze. Ohydztwo dodane, przechodzimy do następnego.

Panna Bianeczka di Angelo, śmieć niesłychany.
W ogóle ręce jej odetnijcie, tak samo jak jej bratu, którego zobaczycie na dole
(jemu to już w ogóle).
Ona ma jakąś taką kanciastą twarz :<
CZY TU GDZIEŚ DA SIĘ WYKADROWAĆ ZDJĘCIE?
<facepalm>
Nico di Angelo dla przypomnienia.

to jest w ogóle jakieś gówno
nevermind

Annabethy, taka smutna troszkę, ale cóż.

Pamiętacie szkic?
TAAA.
Użeram się z tym rysunkiem od 4 miesięcy, w ogóle nie chce mi się go rysować.
To ma tyle szczegółówww ;_____;
I jeszcze to cieniowanie zbroi.
Uduście mnie jeszcze raz.


Mam w przygotowaniu do kolorowania jeszce 2347892578934579 rysunków...
Gdby tylko ten czas...
Jeszcze expię w LoLa, więc czasu mam 2 albo 3 razy mniej.

Co do Nateny, przepraszam, ale chyba nigdy Ci tego nie narysuję XD
Po prostu każda córka Ateny wychodzi jak Annabeth albo wychodzi ohydnie >.<

Do zobaczenia i niech widelce będą z Wami :3


------------
PS oczy Nika są takie same jak Annabeth >.<







poniedziałek, 25 marca 2013

Wyspaniale.


Dzień dobry, dzień dobry po przerwie.
Wiem, że ponad miesiąc nie pisałam, ale dużo się zmieniło.

No dobrze, a to akapit dla tych, którzy chcą dowiedzieć się co się u mnie zdarzyło lub mają po prostu za dużo czasu. Otóż przeniosłam się do innej szkoły i uczę się aktualnie strasznie dużo żeby nadrobić. 
Przy okazji muszę zacząć znów czytać książki i rysować, bo miałam długą przerwę. Teraz będę mieć więcej czasu, bo dostałam szlaban na LoLa w ciągu tygodnia i mogę grać tylko w weekendy XD Moja mama o Was dba! xd

A dzisiaj rozdział drugi, z którego nie jestem ani trochę zadowolona, poza tym nie wnosi dużo, więc nie polecam. Poza tym tak trochę pisałam go na siłę :/
To znaczy tutaj nie dzieje się za wiele, mam nadzieję, że w następnym rozdziale będzie więcej akcji.

Rozdział 2

Ostatnie trzy dni spędziłam dość samotnie, ale ten czas był rozkoszny. Pan D, czyli mój "ulubiony" Kolo Od Wina, dostał szału, bo zepsułam mu kolację i nie mógł delektować się smakiem pizzy z kozim serem i winogronami (nie sądzicie, że to niejadalne połączenie?). Tak czy inaczej, dostałam "karę", która okazała się nagrodą, gdyż przydzielono mi jakąś norę, gdzie nie ma nic oprócz łóżka. Mam przemyśleć swoje postępowanie.
Szczerze? Gdyby nie fakt, że nie mogę się spotkać z przyjaciółmi, to nigdy nie byłam szczęśliwsza. Żyć nie umierać! Nie muszę widywać tej bandy nadpobudliwych idiotów, ani natrętnych i włochatych ludzi-kóz, czy innych wybryków natury, nie sprzątam i nie usługuję w pawilonie jadalnym, ani nic z tych rzeczy. Raj na ziemi.
Musicie wiedzieć, że nimfa pracująca w Obozie Herosów nie może go opuścić.
Dlatego właśnie, dzięki temu wyskokowi dostałam kilka wolnych dni.
Po zasłużonym "urlopie" wróciłam do obozu.
Nic się nie zmieniło. Oczywiście, wszyscy omijali mnie szerokim łukiem, ale już wcześniej się to zdarzało.
Nawet nie było to zbytnio drażniące.
Zmierzałam do Wielkiego Domu zameldować się i powiedzieć, że odsiedziałam karę. 
Co rzadko się zdażało w tej dziurze, dziś uśmiechałam się radośnie, chociaż gdy mijałam niektóre dzieciary, marszczyłam się złośliwie.
Nagle ktoś na mnie wpadł. Przewróciłam się, a ta osoba na mnie.
Był to ciemnowłosy chłopak, o urodzie latynoskiej, najprawdopodobniej w moim wieku. Nie poznałam go od razu, dopiero po chwili przypomniałam sobie nazwisko herosa. Valdez.
- Wybacz! Śpieszyłem się właśnie do... lasu - powiedział to dość spokojnie. Obserwowałam Leona już od jakiegoś czasu. To jeden z tych naprawdę nieznośnych, choć już same przeprosiny złagodziły narastający gniew. 
- Ach, tak? Właśnie z niego wracam.
Zaczął się nerwowo rozglądać, a następnie wbił wzrok w ziemię jakby wypatrzył coś interesującego w metrze kwadratowym piachu i trawy.
Wokół niego roznosił się zapach benzyny i spalenizny.
- A tak poza tym... Miałaś ostatnio fajne przemówienie... Nie wiedziałem, że nimfy są tak nierówno traktowane.

Roześmiałam się szczerze, ale tak naprawdę miałam ochotę najpierw go wyściskać, a następnie skakać po całym obozie ze szcześcia przy okazji drąc się szatańsko za pomocą megafonu "JEST! JEST! SŁYSZELIŚCIE, WY IMBECYLE? HAHAHAHAHA". Wyobraźcie sobie tę stytuację.
Naturalnie, że ta wypowiedź mnie zszokowała. Nareszcie ktoś normalny! Mimo, że Leo wydawał się bardzo denerwujący, pomyślałam, że zostały jeszcze rozsądne osoby. 
- Miło - jak przystało na wiecznie niezadowoloną nimfę, mruknęłam powściągając emocje, ale chojnie obdarzyłam Leona uśmiechem.
- W takim razie powodzenia i do zobaczenia! - odezwał się i zaczął odchodzić.

* * *

W Wielkim Domu nie spodziewałam się cudów. Dionizos najwyraźniej nie chciał nikogo widzieć, choć sam wcześniej rozkazał przyjść po odsiedzeniu kary. Nie zapomniał zagrozić, że jeśli taka sytuacja się powtórzy, "będzie zobowiązany dla dobra obozu" aby zerwać mnie i postawić sobie w wazoniku, a później ususzyć, bo jestem tylko głupim, małym kwiatkiem i gdy się w niego zamienię, Pan D może to zrobić.
WSPANIALE. Teraz już w ogóle nie mam szans na nic. Jak tak dalej pójdzie to w ciągu tygodnia zostanę emo.
Na odchodne Kolo Od Wina dorzucił, że jutro mam posprzątać stajnię pegazów.
- Pomoże ci jeden z obozowiczów, jestem pewien, że się polubicie. A teraz zmiataj, bo jestem zajęty grą.

Resztę dnia spędziłam na spacerach po lesie, a gdy nadszedł czas kolacji, poszłam do Chejrona.
- Panie Chejronie, bardzo źle się czuję. Musiałam się czymś zatruć - nie było mowy ani o tym, że udaję (wcześniej najadłam się zgniłych truskawek, ohyda), ani o usługiwaniu przy kolacji.
- Na pewno? - łypnął groźnie okiem, ale miałam wrażenie, że ledwo tłumi uśmiech. On wszystko dobrze wiedział. - Idź się  połóż, dziecko.

Mój plan odwlekania pracy  jak najpóźniej najwyraźniej się powiódł. Nie posiadałam się ze szczęścia, choć i ja, i Chejron zdawaliśmy sobię sprawę, że długo nie mogę tego przrzeciągać.

Następnego dnia tam poszłam. Z naburmuszoną miną odpowiadałam herosom. Później byłam wyczerpana, a czekało jeszcze na mnie sprzątanie stajni.
Od razu po śniadaniu poczłapałam właśnie tam. Nie pachniało tam zbyt ładnie, więc chciałam zabrać się za czyszczenie od razu. Usłyszałam skrzypienie i ktoś wychynął zza drzwi. Poczułam strumień ciepłego powietrza. Nie mogłam mieć większego szczęścia.
- Cześć - powiedział nikt inny jak Leo Valdez. W jego włosy wplątały się małe mkawałki metalu.
- Hej.
Przypomniałam sobie słowa Dionizosa. Wredny, gruby drań. Myślał, że nienawidzę Leona, bo to ten typ.
Syn Hefajstosa wydawał się dosyć niezdarny, ale szybko uporaliśmy się z pracą. Ja mogłam mówić o swoich planach, a on cierpliwie słuchał. Rozmawialiśmy o wszystkim. Opowiedział nawet o misji, którą niedawno zakończył.
Jeszcze nigdy czegoś takiego nie czułam. To było... magiczne.
Gdy zakończyliśmy sprzątanie, chciałam już się pożegnać, ale Leo mnie zatrzymał.
- Czekaj, muszę ci coś pokazać.

KONIEC ROZDZIAŁU DRUGIEGO

Przepraszam za wszystkie błędy i literówki, pisałam to na iPodzie.

No i jakiś głupi rysunek, który skończyłam kolorować ostatnio, a jest okropny, bo rysowałam go... w listopadzie? .___.

Oktawian, Reyna, Dakota, Gwen, Hazel I Frank.
Tła nie chciało mi się robić :<


INFO dla Appleberry:
Co byś chciała wiedzieć?
Ja od razu Ci mówię, że tablet wacoma to udany zakup ^ ^
Jakby co to pisz na email wydlubieoczywidelcem@gmail.com

To by było na tyle, girls :<
Przepraszam, że tylko tyle.
(obejrzyjcie Nędzników, bo to fajny film)

Żegnajcie i niech widelce będą z Wami! :3


wtorek, 19 lutego 2013

Brzydkie szkice, tag. Szkoła mnie ogłupia.

Serwus.
(sorry, za tak hipsterskie i nieużywane słowo ^ ^)

Jestem! Jakimś cudem. Fajnie, nie? Po dwóch tygodniach nie mam za wiele.
Dobra, mam mało. Co tu dużo mówić.
W zeszłym tygodnia nie miałam przez 2 albo 3 (nie pamiętam czy od środy czy czwartku, nieważne) nie miałam internetu. Powinnam rysować, JEDNAKŻE miałam tyle ochoty, co na naukę, JEDNAKŻE zmusiłam się i coś narysowałam, nie pamiętam już dokładnie co. A tak to:


Dalia, czyli skeczyz ływ maj oridżinal karakter.
a) po lewej jak krzyczy na stole
b) śmieje się <jeśli nie widać>
c) standardowa, wroga mina
d) na moście gaduląc z Karen

Źle obrócona przez głupi skaner Piperka McLean, która ma za duże oczy i indiańskie ciuszki.
Nowe i równie sensowne co, kurczę, ja.
Muszę się wziąć za rysunki z Percy'ego bo TAK dawno nie wysyłałam nic na RR.

Modelka przyszłości czyli jak będzie wyglądać ideał kobiety w przyszłości.
Właśnie TAK. Szkieletor.




Bazgroły z lekcji czyli co robię na WoSie ._______.
Przepraszam za taki shit, zapychacz postu.


STRASZNIE STARY TAG, 7 faktów o mnie od sucpicious plum

1. Jestem straszliwie nieśmiała, w internecie możliwe, że sprawiam inne wrażenie,
ale normalnie mam problem (a może po prostu nie mam potrzeby paplania?) z beztroską rozmową
z nowopoznanymi ludźmi.
2.Nie lubię sernika, a także masła. Wybrałam akurat to, bo ludzie zawsze się dziwią, że nie jem sernika.
Co do masła - nie znoszę go na kanapce. Nie jem go w ten sposób od... 7-8 lat.

3. Mówiłam, że jestem wegetarianką? Od przejścia na wegetarianizm pod koniec tego miesiąca miną 2 lata.

4. Jestem dumną posiadaczką creepersów i glanów. Zdaję sobie sprawę, jak bardzo nieistotna to informacja, ale już nic nie mogę wymyślić, bo wszystko jest w "o mnie".

5. Przechodzę "fazy". Nie mam pojęcia, czy tylko ja tak mam, ale jak coś mi się bardzo spodoba to gadam i myślę o tym na okrągło. Po jakimś czasie okres ekscytacji minie.

6. Lubię uczyć się o kościach. Po prostu. Układ kostny jest ciekawy. 

7. Jutro zakładają mi aparat na zęby. Akurat tym nie jestem zbytnio podekscytowana, wręcz przeciwnie.


Taguję:
Risanę

Lucy

Irenę/Irenkę 
(jak mam na Ciebie mówić?)

Appleberry

Keiko-chan

Glensi

Everyle

Glensi

Harushi

Olishię

Mary

Malachitową

napiszcie, gdybym o kimś zapomniała, ok?

przepraszam za brak linków, bardzo się spieszę, dodam jutro i poinformuję na blogu ;)


Dobranoc i niech widelce będą z Wami!

+ właśnie odkryłam, że napisała komentarz Beata Hestia, pozdrawiam Cię jako nowego członka i dziękuję za komeantarz

+ POZDRAWIAM WSZYSTKICH STAŁYCH "ODWIEDZACZY" mojego bloga, kocham Was! <3





niedziela, 3 lutego 2013

Lubię turlać się po lesie jak borsuk

Dzień dobry, dzień dobry.

(wybaczcie za tytuł postu, ale to jedyne logiczne zdanie, które przyszło mi na myśl poza "czekolada wszystko zjada", ale gdybyście jednaki woleli/wolały wersję z czekoladą chętnie editnę post)

Miałam dodać rozdział. Taaaaak, mówiąc całkowicie szczerze nadal nad nim pracuję,
na dodatek nie mogę zeskanować jak na razie żadnej pracy, bo nie mogę zainstalować sterowników
do drukarko-skanera czy czegoś takiego. Nieważne.

W każdym razie dziś niewiele, a dokładniej jeden rysunek, w dodatku digitalowy.
Mam 1435789345793876938 szkiców, które powinnam dopracować, ale nie mam ni ochoty, ni czasu.
<zabijcie mnie>
+ ostatnio mam fazę na rysowanie rysunków trochę innym stylem i o trochę innej tematyce

Dobrze, dobrze. Nie przedłużam. <i tak mnie zabijcie>

Może ktoś już widział na deviantarcie/tumblr, bo dziś rano wrzuciłam. Takie tam księżycowe siostrzyczki,
jak mówiłam trochę inną kreską. + Księżyc to miały być sukienki, ale cóż.

Jestem złem, więc dam wam jeszcze jakiś głupi szkic.
Jak to zresztą nazwałam jest to "jakieśhyhyhyhyśmieci", a więc nic wartego uwagi.
Chciałam dodać gryzmoły z wosu i religii, ale mój @%&%#%$@$^ skaner jest głupi,
dlatego dziś ich nie dodam, ale w najbliższej przyszłości się postaram.


No to do widzenia i dziękuję za komentarze,
+ przepraszam, że po 2 tygodniach na blogu pojawia się TAKIE COŚ, ale jak już mówiłam
JESTEM ZŁEM
+hyhyhy jak to tradycja bloga, muszę trochę pomarudzić, więc:
"BŁOGOSŁAWIENI, CI, KTÓRZY MAJĄ JESZCZE FERIE, ALBOWIEM ONI MAJĄ NAJLEPIEJ
ALBO I NIE"
~ Wydłubię Oczy Widelcem, profesor Julia, znana gimbazjalistka, laureatka nagrody Mądrości Świata i innych superfajnych rzeczy

Tak, jutro 2 tydzień szkoły od ferii. Trzymajcie mnie, bo idę połamać kości wszystkim nauczycielom, którzy zapowiedzieli sprawdziany na mijający tydzień i ten, który zacznie się jutro (i wszystkie inne).

Dziękuję za uwagę i niech widelce będą z wami :3